 |
|
 |
 |
|
|
|
Autostrady wielkich miast wśród bezkresu dróg
Nocni jeźdźcy pędzą tam z południa na wschód
Wśród przestrzeni cienie aut w świetle barwnych lamp
Tylko one mówią mi, że mknie w dal ktoś sam
Dokąd pędzisz bracie mój w labiryncie gwiazd
Chcesz powstrzymać czasu bieg naciskając gaz
Czy w twym domu czeka gdzie ciepłej strawy dzban
Przygotowany w świetle dnia przez kobiecą dłoń
Srebrnych wozów równy lot, stateczników gwizd
Jak narkotyk wciąga nas od zmierzchu po świt
Upojonych lotem swym, zapatrzonych w mrok
Na zakręcie budzi ich nagły światła snop
Dokąd pędzisz bracie mój w labiryncie gwiazd
Swą samotność zgubić chcesz wśród zaułków dnia
Czy w twym domu czeka cię twego dziecka śmiech
I ramiona żony twej, w których przyjdzie sen
Twego wozu równy lot i silnika rytm
Jak narkotyk wciąga cię od zmierzchu po świt
Upojony lotem swym, zapatrzony w mrok
Nie przeczuwasz jeszcze, że to ostatnia noc
|
|
Wszelkie prawa do prezentowanych tekstów posiadają ich autorzy.
Tekst jest prezentowany wyłącznie do celów edukacyjnych.
dodał: mik
czytano: 1609 razy
|
Fragment na dzis:
Liroy : Moja autobiografia
I
Minęło 27 lat od kiedy przyszedłem na świat
71 rocznik - Kielce
moje miasto, moja mała ojczyzna
zajebista
to jest oczywista sprawa
mój dom to pocieszki a pocieszki to zabawa
stary taka właśnie klima
czy lato czy zima, -
|
deszcz czy słońce
zawsze tam było na maxi bez końca
od małego musiałem stawiać życiu czoła
podwórko, kumple to była dla mnie szkoła
stary
imprezy, kanciapy, godziny policyjne, wojny osiedlowe
niewinne dzieciństwo - stary zapo-
|
mnij
nie jedna osoba jeszcze nie raz to wspomni
jak to było kiedy osiedle się bawiło
wspomnimy nie raz jak to wtedy stary było
II
Od dzieciństwa miałem tylko same problemy
ciągłe kłopoty ze szkołą
ojcem - bez ści....
|
|
|
 |