 |
|
 |
 |
|
Piasek - Poranne satelity
|
|
Z dotykiem twoich ust porannym, z dotykiem twoich ust
z krążenia rytmem niezwyczajnym, jak szybko rośnie puls
chcę, zawsze mówić, mnie ukoi brzmienie twoich słów
chcę przyznawać, że to kim dotąd byłem tak nie liczy się
dotąd gdybym nawet wiedział, że
światło jednych oczu widzi mnie
satelitą bym samotnym był, gdyby nikt
dotąd poprowadzić nie chciał gdzie
program napisany zmienią tej
satelicie zabłąkanej niech znajdzie cel
dotykiem twoim nowym każdym, z dotykiem twoich ust
z pośpiechem naszych cyrkulacji, z prędkością myśli znów
dotykiem twoim chcę zawsze już, nim się zanurzę w dźwięk
nim się zanurzę pod powierzchnię słów
dotykiem twoim chcę już zawsze przyznawać, że
to kim dotąd byłem tak nie liczy się
dotąd gdybym nawet wiedział, że
światło jednych oczu widzi mnie
satelitą bym samotnym był, gdyby nikt
dotąd poprowadzić nie chciał gdzie
program napisany zmienią tej
satelicie zabłąkanej niech znajdzie cel
|
|
Wszelkie prawa do prezentowanych tekstów posiadają ich autorzy.
Tekst jest prezentowany wyłącznie do celów edukacyjnych.
dodał: mik
czytano: 1648 razy
|
Fragment na dzis:
Liroy : Moja autobiografia
I
Minęło 27 lat od kiedy przyszedłem na świat
71 rocznik - Kielce
moje miasto, moja mała ojczyzna
zajebista
to jest oczywista sprawa
mój dom to pocieszki a pocieszki to zabawa
stary taka właśnie klima
czy lato czy zima, -
|
deszcz czy słońce
zawsze tam było na maxi bez końca
od małego musiałem stawiać życiu czoła
podwórko, kumple to była dla mnie szkoła
stary
imprezy, kanciapy, godziny policyjne, wojny osiedlowe
niewinne dzieciństwo - stary zapo-
|
mnij
nie jedna osoba jeszcze nie raz to wspomni
jak to było kiedy osiedle się bawiło
wspomnimy nie raz jak to wtedy stary było
II
Od dzieciństwa miałem tylko same problemy
ciągłe kłopoty ze szkołą
ojcem - bez ści....
|
|
|
 |