 |
|
 |
 |
|
|
|
Wiele daję za niewiele...wiele, wiele, wiele
tak trudno jest mi cię kochac, tak trudno nie kochać cię.
zwodzisz mnie i szach i mat, mat...
nagrodę odbierz swą
zza szaleństwa twego krat, krat,
bezwolnie oddam ją.
sama nie wiem czemu muszę
bez walki złożyć broń.
być może nie potrafię,
gdy czuję twoją dłoń.
godzina nie minie,
a innej dziewczynie
do ucha wyszepczesz
trzy zaklęcia swe.
ona uwierzy,
lecz bądźmy szczerzy,
nie powinna liczyć,
że zatrzyma cię.
czemu daję wiele tak za tak nie wiele?
ta naiwność kiedyś zgubi mnie.
o nie, nie, nie...
nie chcę dawać
wiele tak za tak niewiele
nie pozwole dłużej ranić się
nie wychodzisz spoza ram, ram,
od dziecka masz , co chcesz.
"taki ze mnie zimny drań, drań"
to mówiąc śmiejesz się.
działam całkiem przeciw sobie.
im lepiej widzę to,
tym trudniej jest mi odejść.
czy osiągnęłam dno?
godzina nie minie
czemu daję wiele tak za tak niewiele...
już czas...decyzję tę podjąć, już czas...
im szybciej tym lepiej, już
czas...
bądź dzielna i spróbuj choć
|
|
Wszelkie prawa do prezentowanych tekstów posiadają ich autorzy.
Tekst jest prezentowany wyłącznie do celów edukacyjnych.
dodał: mik
czytano: 1465 razy
|
Fragment na dzis:
Liroy : Moja autobiografia
I
Minęło 27 lat od kiedy przyszedłem na świat
71 rocznik - Kielce
moje miasto, moja mała ojczyzna
zajebista
to jest oczywista sprawa
mój dom to pocieszki a pocieszki to zabawa
stary taka właśnie klima
czy lato czy zima, -
|
deszcz czy słońce
zawsze tam było na maxi bez końca
od małego musiałem stawiać życiu czoła
podwórko, kumple to była dla mnie szkoła
stary
imprezy, kanciapy, godziny policyjne, wojny osiedlowe
niewinne dzieciństwo - stary zapo-
|
mnij
nie jedna osoba jeszcze nie raz to wspomni
jak to było kiedy osiedle się bawiło
wspomnimy nie raz jak to wtedy stary było
II
Od dzieciństwa miałem tylko same problemy
ciągłe kłopoty ze szkołą
ojcem - bez ści....
|
|
|
 |