 |
|
 |
 |
|
|
|
Wywożę siódemą pacjenta do lasu
jestem królem, cesarzem hałasu
cztery kuracje, mam wibracje
bandyckie akcje w miejskie okupacje
rzygam na Twoją frustrację
wypierdalam benzynowe stacje
ściągam pieniądze po prostu rządzę
chcesz mi najebać ? nie sądzę
jestem studentem trzeciego roku
zakręcony jak Czwarty Pokój
Tarantino, na bramce Dino
Zoff i już masz off
Love hate robię zadymy
pierdolę Ciebie i was skurwysyny yo
Studenci chemii yo
Zakręceni jak Reni yo
Studenci chemii yo
Zakręceni jak Reni yo
On jest groźny niczym nożownik
chodnik przed nim długi leży i
jeży się niczym leśny jeż
a ty wiesz dlaczego on jest jak zwierz
bo on jest studentem chemii z podziemi
wyskakuje jak mutanty żółwie
nigdy nie pojawia się na próżno
widzisz go? znikaj
bo będzie za późno
nigdy nie przerywa gdy zaczyna
dziewczyna czy też nie, już cię ni ma
operacja storno niewykonalna
wizualna postać twego studenta chemii
czy to coś zmieni?
nie znasz składu zieleni,
ani tego brązu, ani proszku bieli
jesteś przegrany giniesz skurwysynie
a Twoją kasę rozjebiemy w kasynie
Studenci chemii yo
Zakręceni jak Reni yo
Studenci chemii yo
Zakręceni jak Reni yo
Studenci trzeciego roku chemii
zakręceni jak Reni
doświadczeni w sprawach produkcji
masowej egzekucji
niszczą swoje mózgi białym gównem
ja to pierdolę, za chwilę idę po jabole
wolę je niż colę
codzienne z trawką i alkoholem swawole
nie chemiczne wypierdolę
siedzą całą noc, fabryka w pokoju
trzeba coś pierdolnąć w nosek dla lepszego samopoczucia
albo w żyłę przyjebać,
a amfa działa z całej siły dopierdala
studencik przy książkach siedzi jak jego sąsiedzi
wszyscy to samo wieczorem i rano
a później organizm potwornie wyjebany
zajawa na spida wszystko łatwiejsze się wyda
studenci trzeciego roku
żyjący w bialym amoku
krok po kroku
ja stoję z boku i obserwuję
jak kolejne życie się marnuje
Studenci chemii yo
Zakręceni jak Reni yo
Studenci chemii yo
Zakręceni jak Reni yo
|
|
Wszelkie prawa do prezentowanych tekstów posiadają ich autorzy.
Tekst jest prezentowany wyłącznie do celów edukacyjnych.
dodał: emilozo
czytano: 1921 razy
|
Fragment na dzis:
Liroy : Moja autobiografia
I
Minęło 27 lat od kiedy przyszedłem na świat
71 rocznik - Kielce
moje miasto, moja mała ojczyzna
zajebista
to jest oczywista sprawa
mój dom to pocieszki a pocieszki to zabawa
stary taka właśnie klima
czy lato czy zima, -
|
deszcz czy słońce
zawsze tam było na maxi bez końca
od małego musiałem stawiać życiu czoła
podwórko, kumple to była dla mnie szkoła
stary
imprezy, kanciapy, godziny policyjne, wojny osiedlowe
niewinne dzieciństwo - stary zapo-
|
mnij
nie jedna osoba jeszcze nie raz to wspomni
jak to było kiedy osiedle się bawiło
wspomnimy nie raz jak to wtedy stary było
II
Od dzieciństwa miałem tylko same problemy
ciągłe kłopoty ze szkołą
ojcem - bez ści....
|
|
|
 |