|
|
|
|
|
|
|
Wszyscy na kacu Brat Juzef z maliną
Wczoraj wesele się skończyło
Dzisiaj poprawiny znowu będzie chlanie
Ogólne kochanie no i rzyganie
Cała wiocha znów się zbierze
Będą modlitwy i pacierze
Za młodą parę by żyli 100 lat
By zdrowe dzieci przyszły im na świat
Lecz pleban jest jakiś taki nie swój
Czyżby miał wyrzuty że z Maryną ruszył w bój
Że jej w stajni zatykał wszystkie dziury
Nie bojąc się wcale Felka postury
Niech nam żyją � wciąż krzyczycie
Chyba nigdy tego nie skończycie
Zaraz � ależ kurwa � mała chwilka
Czyżby ten ślub to była pomyłka
Późne popołudnie impreza się zaczyna
Wszyscy piją wódkę i tanie wina
Zagryzają to flakami i świniakami
Zgniłymi jajami i pomidorami
I nagle pleban ręką daje znać
Żeby orkiestra przestała grać
Bo coś ważnego chce powiedzieć
Wstaję jakiś Anglik i zaczyna krzyczeć
*� Sod off you bloody fuck-fist �
Wokół słychać śmiechy i przeciągły gwizd
A jednak Brat Juzef wszedł na piedestał
I ogłosił wszem i wobec że Maryna to pedał
Niech nam żyją � wciąż krzyczycie
Chyba nigdy tego nie skończycie
Zaraz � ależ kurwa � mała chwilka
Zaszła tu jednak wielka pomyłka
Gwizdy umilkły wszyscy spoczęli
I na Marynę ze zgrozą spojrzeli
Maryna się jednak nie speszyła
Mam na imię Roman � wszystkim oznajmiła
Przypatrzcie się jej dobrze co sobą prezentuje
Co się w jej sztucznym oku maluje
Gdy więc ona rzuci okiem na łoże
To później już oka znaleźć nie może
Jej obrośnięte plecy i żółte zęby
Smród spod pach taki że puchną gęby
Felek niczego wyjaśnić nie może
Bo to niemowa � oj jest coraz gorzej
Niech nam żyją � już nie śpiewacie
Ze zgrozy wam wszystkim opadły gacie
Tak więc miałem rację wystarczyła chwilka
Aby się wydała ta wielka pomyłka
A był na poprawinach też Kazió Wihóra
On zawsze marzył by włożyć swego chuja
W ciało Romana Maryną dalej zwanym
Kiedyś już został sztachetą pojebany
I teraz się zaczął wielki gnój
Pleban zemdlał i zjebał się pod stół
Felek jęczał coś niezrozumiale
Jego matka padła po zawale
Wszyscy się jak wczoraj napierdalają
Pizgają się krzesłami i Felka gitarą
Zleciała cała wiocha wiary ze stówa
A szczęśliwy K. Wihóra Marynę posuwa...
|
|
Wszelkie prawa do prezentowanych tekstów posiadają ich autorzy.
Tekst jest prezentowany wyłącznie do celów edukacyjnych.
dodał: emilozo
czytano: 1750 razy
|
Fragment na dzis:
Krzysztof Kiljański : Prócz Ciebie nic
Świat szybki jak, młody wiatr pędzi co tchu
I nie ma czasu na miłość już.
Więc proszę Cię blisko bądź, kochaj mnie
Trwaj przy mnie, bo wokół wzburzone morze
Tylko Twoja dłoń. To stały ląd.
>Żyj z całych sił, życie tli się płomieniem tu
Wątłym i łatwo zagasić go.
Więc proszę Cię blisko bądź, kochaj mnie
Trwaj przy mnie, bo wokół wzburzone morze
Tylko Twoja dłoń. To stały ląd.
-
|
Co los chce dać lub zabrac mi.
Dziś oprócz Ciebie wiem, nie mam nic. 2x
Więc blisko bądź i kochaj mnie
Trwaj przy mnie, bo wokół wzburzone morze
Tylko Twoja dłoń. To stały ląd.
Stały ląd. ....
|
|
|
|
|