 |
|
 |
 |
|
|
|
Przy Zielonych stolikach w kawiarni
Tysiąc par siedzi właśnie jak my
W twoich oczach spokojnych i czarnych
Błędny ognik przygasa i drży
Niebo zielone gwiazdami zasypie
Pachnie kawa kołysze jak sen
Muzykanci w łódeczkach swych skrzypiec
Odpływają daleko hen
Gdzie magia nocy
Mrok, księżyca lot
Dziewczęta śmieją się cieniami rąk
Flet się pokłócił z gitarą
Para za parą odpływa co chwila w mrok
Płynie co chwila w szary mrok
Przy zielonych stolikach wciąż mrocznych
Małą czarną podaje nam cień
Nie drwij ze mnie najdroższy mój chłopcze
Choć ty jeden zrozumieć mnie chciej
Czemu milczę ,choć milczeć nie muszę?
Czemu zgadzam się ,choć mówię nie?
Do mnie zrywaj się tak z kapeluszem
Bo ty jeden zrozumiesz ,że:
To nic to tylko noc księżyca lot
Dziewczęta śmieją się cieniami rąk
Flet się pokłócił z gitarą
Para za parą odpływa co chwila w mrok
Płynie co chwila w szary mrok
Płynie co chwila w szary mrok ,mrok
|
|
Wszelkie prawa do prezentowanych tekstów posiadają ich autorzy.
Tekst jest prezentowany wyłącznie do celów edukacyjnych.
dodał: Misiaqu
czytano: 1944 razy
|
Fragment na dzis:
Liroy : Moja autobiografia
I
Minęło 27 lat od kiedy przyszedłem na świat
71 rocznik - Kielce
moje miasto, moja mała ojczyzna
zajebista
to jest oczywista sprawa
mój dom to pocieszki a pocieszki to zabawa
stary taka właśnie klima
czy lato czy zima, -
|
deszcz czy słońce
zawsze tam było na maxi bez końca
od małego musiałem stawiać życiu czoła
podwórko, kumple to była dla mnie szkoła
stary
imprezy, kanciapy, godziny policyjne, wojny osiedlowe
niewinne dzieciństwo - stary zapo-
|
mnij
nie jedna osoba jeszcze nie raz to wspomni
jak to było kiedy osiedle się bawiło
wspomnimy nie raz jak to wtedy stary było
II
Od dzieciństwa miałem tylko same problemy
ciągłe kłopoty ze szkołą
ojcem - bez ści....
|
|
|
 |