 |
|
 |
 |
|
|
|
Dlaczego chcemy zniszczyć świat
Bez niego przeżyć nikt nie zdoła
Gdy ktoś o pomoc prosi nas
Nikogo nie ma dookoła
A dzieci płaczą wciąż i usnąć chcą
A dzieci płaczą wciąż
By nie mieć z tym już nic wspólnego
Kto chce, by wzeszło słońce
Znów piękne, jasne i gorące
Kto chce, by pierścień władzy
Nie ukradł więcej naszego jutra
Kto chce, by spadły wszędzie
Gołębie białe w szalonym pędzie
Kto chce oglądać ptaki
Znów odrodzone, biało-czerwone
A dzieci płaczą wciąż i usnąć chcą
A dzieci płaczą wciąż i usnąć chcą
Kiedy ołów wejdzie w krew
Kiedy słowa dotkną ostrzej
Kiedy strach zrozumie krzyk
Wtedy będzie ci najprościej
A dzieci płaczą wciąż i usnąć chcą
A dzieci płaczą wciąż
By nie mieć z tym już nic wspólnego
Kto chce, by wzeszło słońce
Znów piękne, jasne i gorące
Kto chce, by pierścień władzy
Nie ukradł więcej naszego jutra
Kto chce, by spadły wszędzie
Gołębie białe w szalonym pędzie
Kto chce oglądać ptaki
Znów odrodzone, biało-czerwone
A dzieci płaczą wciąż i usnąć chcą
A dzieci płaczą wciąż i usnąć chcą
|
|
Wszelkie prawa do prezentowanych tekstów posiadają ich autorzy.
Tekst jest prezentowany wyłącznie do celów edukacyjnych.
dodał: Misiaqu
czytano: 1935 razy
|
Fragment na dzis:
Liroy : Moja autobiografia
I
Minęło 27 lat od kiedy przyszedłem na świat
71 rocznik - Kielce
moje miasto, moja mała ojczyzna
zajebista
to jest oczywista sprawa
mój dom to pocieszki a pocieszki to zabawa
stary taka właśnie klima
czy lato czy zima, -
|
deszcz czy słońce
zawsze tam było na maxi bez końca
od małego musiałem stawiać życiu czoła
podwórko, kumple to była dla mnie szkoła
stary
imprezy, kanciapy, godziny policyjne, wojny osiedlowe
niewinne dzieciństwo - stary zapo-
|
mnij
nie jedna osoba jeszcze nie raz to wspomni
jak to było kiedy osiedle się bawiło
wspomnimy nie raz jak to wtedy stary było
II
Od dzieciństwa miałem tylko same problemy
ciągłe kłopoty ze szkołą
ojcem - bez ści....
|
|
|
 |