 |
|
 |
 |
|
|
|
Posłuchajcie nas i was
Posłuchajcie nas i was
Posłuchajcie nas i was
Posłuchajcie nas i was nienarodzonych
Dotąd cichych, dotąd zawsze bez obrony
Chcemy bowiem przemówić nareszcie
Bez zapału ku nam się nie spieszcie
To prawo
Jakie prawo? Co ty, stary?
Nie ma nic takiego
Ale nie trać wiary
Ja już w te bzdury chyba nie uwierzę
Wciąż to samo, tłok w eterze
Było tak i pewnie nadal będzie
I sam już nie wiem kto jest w błędzie
A i tak jest dobrze
Choć mówią tu o cudzie
Ci wielcy ludzie
Im się udało
Wrzucić mnie w bagno
Przygwoździć zdradą
Zabrakło światła
I czasu brakło
A wszystko to w co tak wierzyłem
Raz na zawsze się rozpadło
Ci wielcy ludzie
Wobec siebie lubię być w porządku
Robię to co czuję bez wyjątku
Mam gdzieś mądrali z szanowanej prasy
Mnie to wali, nie brakuje mi kasy
Robią co chcą, jestem taki sam
Wyniosły ton po prostu czniam
Ale bez obawy jutro spojrzę w lustro
A w lustrze pada deszcz
Tętniący głucho wiersz
Pleciona w świetle gwiazd
Poezja w nas
A w lustrze pada deszcz
Tętniący głucho wiersz
Pleciona w świetle gwiazd
Poezja w nas
Przed lustrm stać nie lubię
Bo to nudna zabawa
Muszę jakość wyglądać, poważna sprawa
Wiem, zrobię co mi każą
I nie będzie mi wstyd
Wszyscy o tym marzą
Dostać się na szczyt
Mówię wam, dzisiaj to się stanie
Czeka mnie naprawdę wielkie szczytowanie
Jestem tuż, tuż, na dobrej drodze
Czuję, że już dochodzę
Co to jest za jazda
Stać na scenie jak ta gwiazda
I jak w solarium
Świateł sto na sobie czuć
Dawać autografy
I mieć zawsze kupę kachy
Tak często mi się śni
Zostać V.I.P.
Tylu rzeczy nie potrafię wytłumaczyć
Tyle słów nie kumam co znaczy
Chciałbym powiedzieć co teraz czuję
Musisz to wiedzieć, brakuje mi ciebie
Zazdrość mnie zżera, skądś to znasz
Słyszałaś nie raz
Ich troje, nas dwoje
Jestem w potrzebie
A wszystko to, bo ciebie
A wszystko to, bo ciebie kocham
I nie wiem jak bez ciebie mógłbym żyć
Choć, pokażę ci, czym moja miłość jest
Dla ciebie zabiję się
A wszystko to, bo ciebie kocham
I nie wiem jak bez ciebie mógłbym żyć
Choć, pokażę ci, czym moja miłość jest
Dla ciebie zabiję się
Choć, pokażę ci, czym moja miłość jest
Dla ciebie zabiję się
Choć, pokażę ci, czym moja miłość jest
Dla ciebie zabiję się
|
|
Wszelkie prawa do prezentowanych tekstów posiadają ich autorzy.
Tekst jest prezentowany wyłącznie do celów edukacyjnych.
dodał: Misiaqu
czytano: 2388 razy
|
Fragment na dzis:
Liroy : Moja autobiografia
I
Minęło 27 lat od kiedy przyszedłem na świat
71 rocznik - Kielce
moje miasto, moja mała ojczyzna
zajebista
to jest oczywista sprawa
mój dom to pocieszki a pocieszki to zabawa
stary taka właśnie klima
czy lato czy zima, -
|
deszcz czy słońce
zawsze tam było na maxi bez końca
od małego musiałem stawiać życiu czoła
podwórko, kumple to była dla mnie szkoła
stary
imprezy, kanciapy, godziny policyjne, wojny osiedlowe
niewinne dzieciństwo - stary zapo-
|
mnij
nie jedna osoba jeszcze nie raz to wspomni
jak to było kiedy osiedle się bawiło
wspomnimy nie raz jak to wtedy stary było
II
Od dzieciństwa miałem tylko same problemy
ciągłe kłopoty ze szkołą
ojcem - bez ści....
|
|
|
 |