 |
|
 |
 |
|
|
|
Nazbyt rozumny się staje
Bezładnym językiem władam
Zatrute wyznaczam granice
Nietrwałe jak mgła, opadam
Wykreślam z pamięci twe wiersze
Wyjące widziadła w twych słowach
Przewracam w zeszycie wciąż strony
Świadomie innym je zdradzam
Treść dręczy drążąc do prawdy
Przegnitych strun zapisanych
Nietkniętych przez moment zmęczenia
Zajętych przez kłamstwo natchnienia
Dziewica wśród słodkich pajęczyn
Zapadła w sen, kwitnie pod tęczą
Tuż obok brzozy płaczącej
Nie boi się w niej, nie jęczy
Błędne wojenne rozkazy
Nie drążę, nie słucham, nie warto
Alarm, pościg i zamęt wywołam jedną kartą
Nie ufam trzęsącej się z zimna
Na głodzie i zielnym obłokom
A tym padającym na twarz spoglądam oko w oko
Jesteś ćmą lub aniołem
Na pewno nie jesteś człowiekiem
Z końcem świata z pewnością
Nad jego pochylisz się wiekiem
Z tego samego nieba
Świadomość zmieni te wersy
Nie będzie różnił się wtedy
Ten wiersz od innych wierszy
Błędne wojenne rozkazy
Nie drążę, nie słucham, nie warto
Alarm, pościg i zamęt wywołam jedną kartą
Nie ufam trzęsącej się z zimna
Na głodzie i zielonym obłokom
A tym padającym na twarz spoglądam oko w oko
|
|
Wszelkie prawa do prezentowanych tekstów posiadają ich autorzy.
Tekst jest prezentowany wyłącznie do celów edukacyjnych.
dodał: Misiaqu
czytano: 2281 razy
|
Fragment na dzis:
Liroy : Moja autobiografia
I
Minęło 27 lat od kiedy przyszedłem na świat
71 rocznik - Kielce
moje miasto, moja mała ojczyzna
zajebista
to jest oczywista sprawa
mój dom to pocieszki a pocieszki to zabawa
stary taka właśnie klima
czy lato czy zima, -
|
deszcz czy słońce
zawsze tam było na maxi bez końca
od małego musiałem stawiać życiu czoła
podwórko, kumple to była dla mnie szkoła
stary
imprezy, kanciapy, godziny policyjne, wojny osiedlowe
niewinne dzieciństwo - stary zapo-
|
mnij
nie jedna osoba jeszcze nie raz to wspomni
jak to było kiedy osiedle się bawiło
wspomnimy nie raz jak to wtedy stary było
II
Od dzieciństwa miałem tylko same problemy
ciągłe kłopoty ze szkołą
ojcem - bez ści....
|
|
|
 |