 |
|
 |
 |
|
|
|
(Eldo)
Rap parias, co wspina się na Parnas,
Z życiem stanąłem do tanga by lśnić jak gwiazda.
Nie moją karmą cień, ani wśród liderów,
Rap, dr Strange bohater outsiderów.
Głosuję (premium ?), lecz kto liczy głosy powiedz?
Po co pytać skoro wszyscy i tak znają odpowiedź.
Często spotykam się z takim podejściem
Muzyka to zabawa, po co robić z niej coś więcej?
Muszę być zadrą w opcji fuck you, pay me.
Muszę być twardy z kamienia jak (Ben Green ?).
Piszę tekst, robisz beat a i tak koniec jest taki,
Że większość kupi płytę na stadionie.
Złudzeń koniec, bo to co mamy do nagrania
To nasze myśli a nie styl życia do sprzedania.
I tak ktoś powie, ej Eldo weź powiedz,
Czy znasz serwer, z którego twoją płytę ściągnę?
Rap robię zamiast pisać, wciąż w głowie mam ogień
Bo ten rap projekt w Polsce dawno już poległ.
(Jotuze)
Kiedyś myślałem, że będzie fajnie, mając ten wybór,
Dziś odrzucam środowisko bo znam je na wylot.
To co było w cenie zmieniło swoją wartość,
A ten ogień w sercu powoli zaczyna gasnąć.
Idę dalej, choć nad sobą widzę kruki.
Robię ten rap, gdyż poświęciłem się dla sztuki.
Jednak coraz cześciej z tą najgorszą myślą,
Że tak ważne słowa okazują się pomyłką.
Coraz częściej myślę by być in cognito,
Bo ktoś nie szanuje pracy i od razu liczy bilon.
Bez wyrazu gra, jej tempo nadaje profit
Łatwo zniszczyć muzykę, która działa jak narkotyk.
Dostrzegany przez pryzmat tych wykresów i tabel
Muszę dalej w ten sposób tańczyć ten życia balet.
Zamiast mieć spokój, muszę być wilkiem w świecie owiec,
By ten rap mógł przetrwać w erze hitów "Jak zapomnieć".
Każdy ma swoją drogę, nie zabraniam jej nikomu,
Jednak większość niszczy sztukę bez powodu.
Jaki cel w tym powiedz, dla mnie to blamaż,
To jest ten rap parias co wspina się na Parnas.
(Eldo)
Jakim cudem może być wszystko na swoim miejscu,
Skoro ty masz gdzieś to co my mamy w sercu?
Herce do herców, nie na pokaz bez sensu
Staram się a przegrywam przed startem w blokach.
To nie jest kwestia finansów, nie mam ambicji mieć zamku
Choć egzekwuje hajs swój. Od lat na majku, miałem sporo nadzieji,
Że uda się coś zmienić, dziecko wylało się z kąpieli.
Jednak, rap biznes to spełnienie marzeń,
Na szczęście już o tym nie marzę, to bicie głową w ścianę.
Chłodno myślę, wciąż tu jestem też dla tego,
Że dla wielu z was znaczymy coś więcej.
(Jotuze)
Nie będę bił się o listy, hołduję innym wartościom,
Pirat w ręku małolata traktuję z obojętnością.
Nie ma się co zagłębiać w coś, co nie ma sensu,
Mit upadł, jest papka kreowana przez mędrców.
Znów wrócę do domu, spojrzę na tą starą ścianę
Z nadzieją, że zawiśnie nowa płyta w antyramie.
|
|
Wszelkie prawa do prezentowanych tekstów posiadają ich autorzy.
Tekst jest prezentowany wyłącznie do celów edukacyjnych.
dodał: mik
czytano: 1814 razy
|
Fragment na dzis:
Sydney Polak : Porno pasterz
Są w naszym kraju rożni biskupi niektórzy lubią dawać dupy
macają swoich kleryków po jajach i nic nie mówią o tym w kazaniach.
Czy umiesz tak to czytać powiedz? Roma od tyłu to ci podpowie.
Miłość nie zawsze znaczy to samo fiuta biskupa poci-
|
gnij rano.
Chory świat dogorywa porno pasterz przemawia do mnie
rano z ambony lecą farmazony wieczorem zapina obspermione spodnie.
Jak mam ci wierzyć gruby kutasie? Jak mam uwierzyć choć w jedno słowo?
Rano dajesz świadectwo wiary wieczorem jes-
|
teś pasterzem porno.
Refren:
A może myślisz ze jestem frajerem i cos położę na tacę w niedziele?
Na twoje volvo i wielka chatę żebyś mógł dalej żyć w celibacie.
Czy nie uważasz, że to jest obciach grzebanie innym księżom w sp....
|
|
|
 |