 |
|
 |
 |
|
Flexxip - Własny wstyd
|
|
Czas najwyższy rzeczy po imieniu nazywać, proszę bardzo moje alter ego to włamywacz,
Nie taki zwykły, mam specjalny wytrych, swoje sposoby by pootwierać ludzią głowy, kiedy zawodzą tradycyjne metody możesz pukać do usranej śmierci, nikt nie otworzy,
Łep zamknięty jak pieniądze w banku, ludzie prześcigają się w zakładaniu nowych zamków.
Puk, puk nikt nie odpowiada, cisza jak makiem zasiał,
Jeśli już na świat patrzą, to tylko przez judasza.
Pierdla, dyrda instalowe sztaby, wówczas ja wkraczam i tutaj Łebek wpierdol jakiegoś włamywacza.
Puk puk, kto tam? � Elektrownia atomowa, liczniki sprawdzam
I tu wychodzi moja specyfika że otwieram, taki łep i zaraz znikam,
Darem drzwi forsuje i czmycham, zostawiam łep otwarty
Moja rozmetaryzowana publicystyka.
To wspaniały kluczyk, żeby zrobić ludzią z głowy rewolucję
I pięknie to wygląda, tylko że jest inaczej, dziś tak ciężko jest być dobrym włamywaczem,
Jeśli tylko łep otworze zaraz znajda się zamykacze, z arsenałem pełnym śpiących wybaczeń,
Kiedy zrobię szparę, ktoś zaraz ja zamyka, a propos pozdrowienia dla ojca Ryzyka
Każdy mój sukces nazywany jest klęską, a mimo to dobrze być przestępcą.
Refren: W świecie ludzi o zamkniętych głowach włamywacz musi się cholernie napracować,
Wierz mi ludzie są śmieszni, bo zamknięty umysł nie wiedzieć czemu stał się powodem do dumy. x2
Ajj jestem włamywaczem to powtórzę znów ci, dla mnie sukces to otworzyć chociaż lufcik
Niech się wietrzy i tak zaraz zatrzaśnie go jakiś amator,
Ludzią w głowach przydałby się wentylator ,
Bo już naprawdę im zdrowo odpierdala, nie dość ze antywłamaniowe drzwi to jeszcze alarm,
Wciąż nowe zamki w promocyjnej akcji, trudno drzwi otworzyć kiedy ktoś
Spuści klucz do kanalizacji, umysły tak zniewolone,
Że trzeba je otwierać łomem, są mi znajome,
To jest bardzo ciężki kawałek chleba wytrych robi jak tam, Łona daje Łeba
Efekt słyszysz na swoim sprzęcie, tylko broń boże nie otwierać głowy bo strącę zajęcie.
|
|
Wszelkie prawa do prezentowanych tekstów posiadają ich autorzy.
Tekst jest prezentowany wyłącznie do celów edukacyjnych.
dodał: emilozo
czytano: 1946 razy
|
Fragment na dzis:
Liroy : Moja autobiografia
I
Minęło 27 lat od kiedy przyszedłem na świat
71 rocznik - Kielce
moje miasto, moja mała ojczyzna
zajebista
to jest oczywista sprawa
mój dom to pocieszki a pocieszki to zabawa
stary taka właśnie klima
czy lato czy zima, -
|
deszcz czy słońce
zawsze tam było na maxi bez końca
od małego musiałem stawiać życiu czoła
podwórko, kumple to była dla mnie szkoła
stary
imprezy, kanciapy, godziny policyjne, wojny osiedlowe
niewinne dzieciństwo - stary zapo-
|
mnij
nie jedna osoba jeszcze nie raz to wspomni
jak to było kiedy osiedle się bawiło
wspomnimy nie raz jak to wtedy stary było
II
Od dzieciństwa miałem tylko same problemy
ciągłe kłopoty ze szkołą
ojcem - bez ści....
|
|
|
 |